sobota, 1 czerwca 2013

Być żoną skoczka...

Kochani!


Na początku przepraszam (jeśli ktoś to w ogóle czyta), że tak długo nie pisałam, ale maj minął mi pod znakiem matur. Obiecuję poprawę i regularne notki! :)

Z okazji dzisiejszego święta, dnia dziecka, pragnę złożyć najszczersze życzenia wszystkim dzieciom, tym małym i tym "odrobinkę" starszym! ;d



A to taka mała, świąteczna sklejka, zrobiona dziś z rana :)
Poznajecie tych młodych przystojniaków?
W internecie widać dziś pełno zdjęć skoczków z dziećmi. Dało mi to do myślenia.. 

Jak to jest być żoną skoczka?

Wiele z nas, dziewczyn pewnie zazdrości tym kobietom. Przecież to musi być coś fantastycznego dzielić pasje z mężem, podróżować, poznawać wielu sportowców, podziwiać różne skocznie, oglądać zawody "od kuchni", ale niestety każdy medal ma dwie strony..
Wyobrażacie sobie jak ona muszą się martwić o zdrowie skoczków? Ile nerwów je kosztują każde zawody? Albo gdy skoki nie wychodzą tak jakby chcieli i skoczkom siada psychika?
Śmiało śmiem twierdzić, że żony skoczków są cichymi bohaterami, często niedocenianymi, ale za to jak bardzo potrzebnymi. Sam Kamil Stoch w tym roku pokazał jak bardzo pomogła mu żona po "porażce"(porażka to chyba zbyt wielkie słowo na zajęcie ósmego miejsca, ale fakt faktem, że Kamil się nam załamał) na mistrzostwach świata. Nie tylko pomogła mu pozbierać się po nieudanym skoku, ale zmotywowała go do dalszej walki dzięki czemu został Mistrzem Świata i poprowadził polską drużynę, do pierwszego, historycznego medalu! 






(Zawsze jak wspominam te mistrzostwa, łezka się w oku kręci :))


Przychodzi mi też na myśl inny aspekt, jak to jest próbować założyć rodzinę z osobą, której przez większość czasu nie ma w domu. Kobiety te przez większość czasu same muszą wychowywać dzieci, dbać o nie. Musi być to ciężkie, chociaż fakt, że mają takiego tatę jak np. Piotr Żyła, na pewno w jakimś stopniu im to wynagradza ;p



Życia łatwego to one nie mają, ale i tak im zazdroszczę :)

Mój mąż będzie skoczkiem i nie ma innej opcji! ;d

Co wy sądzicie o żonach skoczków? Czekam na wasze opinie :)

                                                                                                                                   XOXO :*


1 komentarz:

  1. No, rzeczywiście. Z jednej strony można zazdrościć (w pozytywnym sensie, oczywiście), a z drugiej, to wcale nie jest takie różowe życie jak nam się wydaje. Niewątpliwie, są to tygodnie spędzone samotnie (lub z dziećmi), pełne niepokoju o ich zdrowie, wyniki, bo bez wątpienia, gorsze skoki odbijają się na ich psychice, mimo iż wydaje się, że niektórzy wcale się nimi nie przejmują. No i do tego, nie da się ukryć, że ich mężowie są popularni, co w dobie internetu, gdzie akżdy zamieszcza co chce może być czasem bardzo nieprzyjemnie.
    Pozdrawiam,
    E_A

    OdpowiedzUsuń