środa, 20 listopada 2013

Fantastyczna czwórka.

Znamy już siódemkę szczęśliwców jadących na inauguracyjne zawody w Klingenthal.
Ale rodzi się pytanie: kto będzie nas reprezentował w konkursie drużynowym? Nie mały dylemat. Od ostatnich konkursów LGP minęło dużo czasu, więc nawet nie wiemy jak wygląda na chwilę obecną dyspozycja zawodników. Niby wszyscy mówią: "jest dobrze", ale czy nie słyszeliśmy tych słów rok temu? Fakt, wtedy głównym winowajcą był sprzęt i mam nadzieję, że ten jakże czarny scenariusz już się nie powtórzy... :)



Kamil Stoch. Nie wyobrażam sobie konkursu drużynowego bez jego udziału. Lider, trzon naszej drużyny, który miał wielki udział w zdobyciu pierwszego w historii, drużynowego medalu na Mistrzostwach Świata, może być pewny, że weźmie udział w sobotnim konkursie.

Piotr Żyła. Jego forma jest dla mnie największym znakiem zapytania. Z tego co się orientuję, nie błyszczał jakoś ostatnio. Sądzę, że podobnie jak w tegorocznym konkursie drużynowym LGP, nie zostanie wybrany.

Maciek Kot. Ostatnio wszędzie czytam, że jest zadowolony ze swojej formy, no a jeśli on jest już zadowolony, to sądzę, że jego forma jest porównywalna, albo i lepsza do ubiegłorocznej. Bezapelacyjnie widzę go w sobotnim konkursie.


Dawid Kubacki. Równy zawodnik, który bardzo dobrze spisuje się w konkursach drużynowych, jeszcze nigdy w żadnym nie zawiódł, więc dlaczego znowu na niego nie postawić?

Stefan Hula. Cóż, obawiam się, że prędzej skończy karierę, niż znajdzie się dla niego miejsce w konkursie drużynowym...

Jan Ziobro. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie latem swoją formą, ale czy to wystarczy w oczach trenera Kruczka? Śmiem powątpiewać.

Krzysiu Biegun. Chyba największe odkrycie w naszej kadrze w ostatnim czasie. Swoją postawą udowodnił że może rywalizować z najlepszymi. W drużynowym konkursie LGP w Wiśle spisał się znakomicie. Czemu nie miałby tego powtórzyć? 


Reasumując, obstawiam skład oraz kolejność naszych skoczków podczas sobotniego konkursu:
1. Maciek Kot.
2. Krzysztof Biegun.
3. Dawid Kubacki.
4. Kamil Stoch.

A jak wy obstawiacie? Czekam na wasze komentarze! :)

piątek, 15 listopada 2013

Wielki powrót?
Po długim czasie (przeprowadzka, studia, ogrom nauki) wracam. Wracam, gdy powinnam się całe dnie uczyć, no ale przecież skoki są ważniejsze od jakiejś fizyki... :)

No ale oczywiście nie o mój powrót tu chodzi. Już za 7 (SIEDEM) dni wraca długo wyczekiwany Puchar Świata. Jak obstawiacie, ile dni minęło już od finałowych zawodów w Planicy? 




Aż 236! Niewiarygodne jak to szybko minęło. Pamiętam te zawody jakby to było wczoraj... No ale nie ma co patrzeć wstecz skoro stoimy u progu nowego, jakże wyczekiwanego sezonu! 



W inauguracyjnych konkursach reprezentować nas będą: Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Krzysztof Biegun, Jan Ziobro i.... no właśnie, kto?

Kamil Stoch był pewniakiem. Po tym co pokazał w ubiegłym sezonie jest bezapelacyjnym liderem naszej kadry. Czy to się zmieni w tym sezonie? Szczerze wątpię. Nasz Mistrz Świata ma ogromny apetyt na olimpijski medal. Kibice też. Co z tego wyjdzie? Mam nadzieję, że nie powtórka z konkursu w Predazzo na małej skoczni. Cokolwiek by się w tym sezonie nie stało, Kamil jest wielkim sportowcem, który wiele osiągną swoją ciężką pracą, mnóstwem wyrzeczeń i siłą charakteru, charakteru, który może być dla wielu wzorcem. Mimo sławy i sukcesów pozostał skromnym, sympatycznym, wierzącym mężczyzną, który ma poukładane w głowie i bardzo dba o swoich fanów. Dowód? Proszę bardzo- Jak Kamil dba o fanów.



Maciek przez wiele lat pracował na wysoką pozycję w naszej kadrze i sądzę, że nie zaprzepaści on swojej pracy. Mam przeczucie, że jego ambicję doprowadzą go do wielu sukcesów, czemu mu z całego serca życzę.



Piotr jest zawodnikiem nieprzewidywalnym, jednego dnia nie udaje mu się dostać do drugiej serii, a następnego melduje się w pierwszej dziesiątce... Jedno jest pewne: jeśli mówimy o Piotrku nie można być niczego pewnym, poza faktem, że zapewni nam mnóstwo uśmiechu :)

Dawid jest "równym" zawodnikiem, który stanowi solidny filar w konkursach drużynowych. Może uda mu się wybić z tego przeciętnego skakania? 



Krzysiu i Janek są odkryciami letniego sezonu. Udowodnili, że bez skrupułów mogą rywalizować z najlepszymi. Mam nadzieję, że dobra passa ich nie opuściła i nie raz będziemy mogli zachwycać się tym, co prezentują na skoczni. Za "debiutantów" trzymam kciuki najmocniej, bowiem na nich ciąży największa presja czy odpowiednio wykorzystają daną im szansę. 



iiiiii? No właśnie. Moim zdaniem jest trzech pretendentów na to siódme, szczęśliwe miejsce:

- Stefan Hula. Z całą sympatią, ale mam nadzieję, że to nie będzie on. Miał już wystarczająco dużo okazji, których nie wykorzystał. Czas postawić na młodszych!

-Krzysztof Miętus. Przesympatyczny zawodnik, który jednak ostatnio formą nie błyszczy. Przerwa w występach w PŚ mogłaby mu pomóc w wyszlifowaniu dobrej formy. Niby jest młodszy, ale może dać szansą komuś innemu?


-Klemens Murańka. Mój typ. Młody, perspektywiczny zawodnik. Uważam, że zapracował sobie na to miejsce, ale czy trener podziela moje zdanie? Już niebawem się przekonamy.




A wy jak uważacie? Kto zasłużył na to siódme miejsce? Kto waszym zdaniem będzie brylował w naszej kadrze? Czekam na wasze opinie! 

Miłego wieczoru :)

wtorek, 27 sierpnia 2013

A czy Ty wierzysz?


Uwielbiam naszych juniorów. Za co? Nie za wyniki, czy urok osobisty, ale za ich wiarę. Czy widzieliście żeby skoczkowie innych nacji żegnali się przed skokiem? A no właśnie. To ich wyróżnia, są przez to wyjątkowi.

Zawody na skalę światową. Nadchodzi kolej Polskiego reprezentanta. Młodzieniec, często z lekkim strachem w oczach, siada na belce, sprawdza zapięcia butów, poprawia gogle i ... czyni znak krzyża. Jest to chyba najpiękniejsze świadectwo jakie mogą dać. W tak ważnej dla nich chwili myślą o Bogu. W Nim szukają pomocy, proszą o opatrzność. Nie wstydzą się okazywać swojej wiary, nie obchodzi ich co pomyślą znajomi. Ile razy Ty wstydziłeś się swojej wiary? Może następnym razem weźmiesz z nich przykład?



Szkoda tylko, że nasi zawodnicy z kadry A tak nie robią. Juniorzy jeszcze nie są do końca pewni swoich skoków i myśli o Bogu uśmierzają ich strach. Nasi czołowi zawodnicy skaczą na innym poziomie, często na belce myślą o wyniki, nawet wygranej. Może warto byłoby wziąć przykład z młodszych kolegów?

Kolejnym fenomenalnym przykładem wiary jest dla mnie Klemens Murańka. Który nastolatek tatuuje sobie na brzuchu podobiznę Jana Pawła II? Podziwiam Go, odważny krok.


Kolejnym przykładem jego wielkiej wiary jest jego kask. Widnieje na nim podobizna Matki Bożej.
Gdy podczas zawodów LGP w Hakubie stał na stanowisku lidera, zamiast uśmiechnąć się do kamery, czy też pokazać logo sponsora, Klimek zaprezentował wizerunek Maryi. Bardzo mi zaimponował.


Bardzo podoba mi się też postawa Krzysztofa Bieguna. Przed każdym skokiem żegna się, a w Hakubie był chyba na tyle przejęty, że przed finałowym skokiem uczynił to dwukrotnie. Cóż, od przybytku głowa nie boli :)



Mam nadzieję, że naszym młodym reprezentantom nie zmienią się priorytety i znak krzyża będzie ich znakiem rozpoznawczym.
Polska słynie z religijności i kultu Maryi. Pięknie, że skoczkowie to pokazują. Gdy na to patrze serce się raduje i jestem bardzo dumna z bycia Polką



Zgadzacie się ze mną? Czekam na Wasze opinie :)
                                                                                                 XOXO :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Polska dominacja?

Tak, dobrze czytacie. Polska, a nie niemiecka. po zawodach LGP w Courchevel, gdzie wszystkie stopnie podium zostały obstawione zawodnikami z Niemiec, wszędzie pisano o ich wspaniałej drużynie i skoczkach. Ok, są mocni, skaczą na prawdę bardzo dobrze, ale, moim zdaniem, nie lepiej niż nasi skoczkowie.

Która drużyna wygrała konkurs drużynowy? Skoki Naszych chłopaków były niesamowite! Od początku do końca prowadzenie! Konkurencja nie miała najmniejszych szans. Nawet tak wychwalani Niemcy musieli uznać wyższość Polaków. Wielopunktową wyższość.


W nieoficjalnej klasyfikacji tego konkursu wszyscy Polacy mieszczą się w pierwszej 12! Dla porównania jest w niej tylko 2 Niemców. Piękny widok. 


Trochę gorzej wyglądała sytuacja w konkursie indywidualnym. Wygrał młody Niemiec- Wellinger, a Polscy kibice musieli się zadowolić 2. miejscem Maćka Kota.

Treningi w Courchevel zostały całkowicie zdominowanie przez Naszych skoczków. Nie mieli sobie równych i ostro nastraszyli konkurencję. 


Skoki w kwalifikacjach były całkiem fajne, a nieoczekiwanym zwycięzcą został Jan Ziobro




Wszystko szło w dobrym kierunku. Ze skoku na skok rosły oczekiwania kibiców. Niestety konkurs przekreślił marzenia. Polacy wypadli w nim na prawdę dobrze, ale nie tak jak we wcześniejszych skokach. Czuć było niedosyt.

Przyszła pora na konkursy LGP w Einsiedeln. Pierwszy trening nie przebiegł zbyt pomyślnie, za to na skoki w drugim nie można było już narzekać.


Również w kwalifikacjach Polacy oddali bardzo fajne skoki. I tu pojawiła się moja obawa. Może znowu "wyskaczą" się przed konkursem? Może znowu przyjdzie nam się obejść smakiem, a miejsca na podium przejdą nam koło nosa?

Na szczęście moje obawy tym razem się nie sprawdziły. Kamil Stoch i Maciej Kot oddali fenomenalne skoki. Nie dali najmniejszej szansy przeciwnikom. Myślę, że długo nie zapomnimy tego obrazka podium. Oby ten konkurs był oznaką dobrych rokowań Naszych skoczków przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem olimpijskim.




Pojawia się tylko pytanie: czym jest ta nierówna dyspozycja Naszych skoczków spowodowana?
Myślę, że problem leży w psychice. Powiedzmy sobie szczerze- Polska nigdy nie była potęgą w skokach narciarskich. Ok, mieliśmy mistrza jakim był Adam Małysz, ale nikogo poza nim. Brak porządnej drużyny, oglądaliśmy praktycznie tylko jednego skoczka. Stąd myślę, że zarówno kibice jak i sami zawodnicy są przyzwyczajeni, bo na tym się wychowali, do przegranej z innymi krajami. Jest to z jednej strony bezpieczne, bo nie ma aż tak wielkich oczekiwań, presji,ale myślę, że czas na zmiany. Zawodnicy pokazali już nie raz na co ich stać i Polakom otworzyły się oczy. 



Do boju Polsko!
Bez strachu i kompleksów! Nasi skoczkowie są wielcy, czas by inne nacje to zauważyły. :)


Poza tym chyba każdy z nas chciał by takie obrazy oglądać jak najczęściej.
Pękam z dumy, gdy patrzę na to zdjęcie!


PS. Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale za dużo się ostatnio działo. Nadrobię zaległości! :P

Zgadzacie się ze mną? Też uważacie, że czas na Polską dominację?
                                                                                                 XOXO :*




niedziela, 21 lipca 2013

Odwilż?

Skijumping.pl: "Po zawodach w Wiśle trener polskiej kadry Łukasz Kruczek przedstawił skład drużyny na LGP w Hinterzarten. Będą reprezentować nas Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Krzysztof Miętus, a także Bartłomiej Kłusek i Krzysztof Biegun. Pierwsze zawody rozpoczną się 26 lipca czyli w następny piątek."


Pare dni temu pisałam, że chciałabym aby trener Kruczek dał szansę młodym skoczkom, przede wszystkim Krzysiowi i to już się spełniło! Dobre tępo :D

Wielkie brawa należą się dla Maćka, który wygrał wczorajsze zawody. Oby tylko znowu lato nie było w jego wykonaniu lepsze od zimy... Chociaż np. Adam Małysz swój świetny sezon 2006/2007, w którym zdobył Kryształową Kulę, poprzedził zwycięstwem w klasyfikacji generalnej w LGP. Może więc w tym roku zamiast martwić się z dobrych, letnich skoków zaczniemy się cieszyć? Historia lubi zataczać koło... (Patrz Predazzo).




Piotrek Żyła może się nie popisał, ale każdy już chyba wie, że on jest nieobliczalny. To że dziś nie może zakwalifikować się do 30 nie oznacza, że jutro nie stanie na podium. W tym jest jego urok, ale chyba nikt nie byłby zły, gdyby jego forma się ustabilizowała...



Kamil Stoch.... Cóż tu wiele mówić. Nie błysną, ale czy to istotne? Potrafi ukazać perfekcyjną formę gdy tego najbardziej potrzeba. Miejmy nadzieję, że w tym roku nie będzie inaczej. Ba! Śmiem nawet odważnie twierdzić, że w tym sezonie będzie jeszcze lepiej! :)



Krzysiu i Dawid raczej niczym tu nie zaskoczyli. Jak dla mnie są to przeciętni skoczkowie...(W dobrym tego słowa znaczeniu!) Z całego serca życzę im, by było coraz lepiej :)



Bartłomiej Kłusek zachwycał zeszłego lata, dostał nawet szansę startu w kilu konkursach PŚ, ale bezapelacyjnie ją zmarnował. Obawiam się, że w tym sezonie będzie lepiej. Obym się myliła. Nie miałabym nic przeciwko kolejnemu polskiemu, przystojnemu skoczkowi w PŚ ..



Na deser został Krzysztof Biegun. Co o nim sądzę pisałam niedawno. Dodam tylko, że wiąże z nim wielkie nadzieje! Powodzenia! :)



Reasumując, skał Polaków na LGP w Hinterzarten jest, moim zdaniem, najlepszy z możliwych. Już nie mogę się doczekać tego konkursu! :D


A co Wy o tym sądzicie? Czekam na Wasze komentarze! 

Wszystkich fanów skoków zapraszam: Klik!


                                                                                           
XOXO :*

czwartek, 18 lipca 2013

Matura to bzdura?

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie niechlubne komentarze na temat Małysza na portalu demotywatory.pl 


Coraz częściej zarzuca się sportowcom, w tym też skoczkom narciarskim, posiadanie kiepskiego wykształcenia. Wielu sportowców nie ma matury, nieliczni idą na studia. Spor pochłania ogromną ilość czasu, przez co cierpi ich nauka. Raczej nie są prymusami w szkole, zdarza się nawet, że muszą powtarzać klasę. Wszystko w imię sportu. W dobie doktorów, magistrów, inżynierów są często ośmieszani. Nie piszę tu oczywiście o prawdziwych kibicach, a tych pseudo, co odwracają się przy najmniejszej porażce, starają się dowartościować kosztem sportowców, sądzą, że są lepsi, bo wykształcenie.. Pytam się: jakim prawem? Na prawdę doprowadziliśmy do tak zdegradowanego moralnie świata, że wykształcenie decyduje o wartości człowieka? Jestem ciekawa ilu z nich może pochwalić się sukcesami sportowymi? Nie rozumieją, że skoki wymagają ogromu poświęceń, że znacząco wpływają na wszystkie sfery życia skoczka, w tym i szkołę. Poza tym wrzucanie wszystkich sportowców do jednego worka jest bardzo niesprawiedliwe. 



Wielu skoczków, mimo sportu zdobyło wykształcenie. Oto kilka przykładów:

Kamil Stoch w maju 2006 roku zdał maturę. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie, a w październiku 2012 roku został magistrem wychowania fizycznego. A no i jeszcze przy okazji został Mistrzem Świata..



Maciej Kot, tegoroczny Mistrz Polski,w tym miesiącu uzyskał tytuł licencjata i na tym nie kończy swojej edukacji. Nie raz na fejsie opisuje swoje studia, widać, że sprawiają mu radość! 


Adam Małysz w maju 2010 roku zdał maturę. Mimo, że z wykształcenia jest dekarzem, pragnął rozwijać się dalej. I jak zwykle mu się to udało. Adam szkołę skończył jeszcze rok przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Vancouver. Małysz długo zastanawiał się, czy podejść do matury. Zdecydował się i nie żałuje. W jednym z wywiadów mówił: "Zdałem maturę i jestem bardzo zadowolony. Szczególnie, że przez dwa lata udało mi się to ukryć przed wszystkimi. Szkołę skończyłem przed igrzyskami w Vancouver i odetchnąłem. Później namawiano mnie, żebym jednak podszedł do matury, bo inaczej zmarnuję dwa lata. Wahałem się bardzo, ale teraz wiem, że dobrze zrobiłem, bo w maju w Warszawie zdałem maturę. Stres był straszny. Nie wiedziałem, że będzie aż tak wielki." Brawo za ambicje! 


- Andreas Kofler w 2010 roku ukończył szkolenie dla policjantów. Która dziewczyna jest w stanie oprzeć się takiemu policjantowi? Na pewno nie ja... :P



- Simon Amman w 2012 roku zdobył licencję pilota. Chyba za mało mu latania :)



Są to tylko nie liczne przykłady. Skąd więc ta opinia o braku wykształcenia? Chyba z zazdrości...

Zgadzacie się ze mną? Znacie jakieś ciekawe zawody skoczków narciarskich? Czekam na Wasze komentarze!

                                                                                                                                  XOXO :*





poniedziałek, 15 lipca 2013

Polska nadzieja?

Mowa tu oczywiście o Krzysztofie Biegunie
Ostatnio świat skoków huczy o o jego talencie. Nie mogłabym więc się na ten temat nie wypowiedzieć :P
Krzysiu ma 19 lat i jego pucharowy dorobek wynosi 1 punkt. Mało? W zestawieniu z Andreasem Wellingerem czy Gregorem Schlierenzauerem tak, ale patrząc chociażby na Andersa Jacobsena, który pierwsze punkty zdobył w wieku 21 lat, jest dobrze. 
Polacy lubią robić zamieszanie i dawać złudne nadzieję. Iluż to już skoczków okrzyknięto mianem wielkich talentów. Co z tego wyszło? Sami wiecie.. 




Jednak czasem prognozy się sprawdzają. Wystarczy spojrzeć na Kamila Stocha i Maćka Kota. Kamil, już jako dziesięciolatek, wzbudził nie małe zainteresowanie mediów. Teraz możemy się cieszyć razem z NASZYM Mistrzem Świata. O Maćku też wiele mówiono, że to wielki talent. Lata mijały, a nic tych słów nie potwierdzano, ba, nawet życie ukazywało, iż jest wręcz odwrotnie. A teraz? Z sezonu na sezon jest coraz lepiej i tylko kwestią czasu są jego miejsca na podium. :)


Pytanie, co z naszym Krzysiem?

Rok temu też wszystko zaczęło się pięknie, ale potem czar prysł i więcej o nim nie słyszeliśmy. Czy w tym roku powtórzy się ten scenariusz? Z całego serca wierzę, że nie. Rok to dla sportowca bardzo dużo czasu, a ten młodzieniec go nie zmarnował. W wywiadzie ze skijumping.pl mówił: "Nie ma żadnego sekretu. Ciężko trenujemy, robimy to co do nas należy i skupiamy się na swoich zadaniach. Chcemy w zimie skakać jak najlepiej"; "Zarówno z miejsca jak i ze skoków jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, że pojawia się powtarzalność w moich skokach."



Ale czy te sukcesy, podejście i ciężkie treningi wystarczą by dostać miejsce w kadrze? Czy trener Kruczek zmieni politykę i zacznie dawać szansę do rozwoju i sprawdzenia swoich możliwości w konkursach Pucharu Świata juniorom? Mam nadzieję, że tak... A co do Krzysia, to bardzo mu kibicuję. Jest ambitny, skromny i nie sposób go nie lubić! 



Jak potoczy się dalej jego kariera? Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon! :)

Przepraszam, że ostatnio nic nie dodawałam, w wakacje mam wbrew pozorom mało czasu :(

Co sądzicie o Krzysiu? Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze! 

                                                                                                                                XOXO :*