poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Polska dominacja?

Tak, dobrze czytacie. Polska, a nie niemiecka. po zawodach LGP w Courchevel, gdzie wszystkie stopnie podium zostały obstawione zawodnikami z Niemiec, wszędzie pisano o ich wspaniałej drużynie i skoczkach. Ok, są mocni, skaczą na prawdę bardzo dobrze, ale, moim zdaniem, nie lepiej niż nasi skoczkowie.

Która drużyna wygrała konkurs drużynowy? Skoki Naszych chłopaków były niesamowite! Od początku do końca prowadzenie! Konkurencja nie miała najmniejszych szans. Nawet tak wychwalani Niemcy musieli uznać wyższość Polaków. Wielopunktową wyższość.


W nieoficjalnej klasyfikacji tego konkursu wszyscy Polacy mieszczą się w pierwszej 12! Dla porównania jest w niej tylko 2 Niemców. Piękny widok. 


Trochę gorzej wyglądała sytuacja w konkursie indywidualnym. Wygrał młody Niemiec- Wellinger, a Polscy kibice musieli się zadowolić 2. miejscem Maćka Kota.

Treningi w Courchevel zostały całkowicie zdominowanie przez Naszych skoczków. Nie mieli sobie równych i ostro nastraszyli konkurencję. 


Skoki w kwalifikacjach były całkiem fajne, a nieoczekiwanym zwycięzcą został Jan Ziobro




Wszystko szło w dobrym kierunku. Ze skoku na skok rosły oczekiwania kibiców. Niestety konkurs przekreślił marzenia. Polacy wypadli w nim na prawdę dobrze, ale nie tak jak we wcześniejszych skokach. Czuć było niedosyt.

Przyszła pora na konkursy LGP w Einsiedeln. Pierwszy trening nie przebiegł zbyt pomyślnie, za to na skoki w drugim nie można było już narzekać.


Również w kwalifikacjach Polacy oddali bardzo fajne skoki. I tu pojawiła się moja obawa. Może znowu "wyskaczą" się przed konkursem? Może znowu przyjdzie nam się obejść smakiem, a miejsca na podium przejdą nam koło nosa?

Na szczęście moje obawy tym razem się nie sprawdziły. Kamil Stoch i Maciej Kot oddali fenomenalne skoki. Nie dali najmniejszej szansy przeciwnikom. Myślę, że długo nie zapomnimy tego obrazka podium. Oby ten konkurs był oznaką dobrych rokowań Naszych skoczków przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem olimpijskim.




Pojawia się tylko pytanie: czym jest ta nierówna dyspozycja Naszych skoczków spowodowana?
Myślę, że problem leży w psychice. Powiedzmy sobie szczerze- Polska nigdy nie była potęgą w skokach narciarskich. Ok, mieliśmy mistrza jakim był Adam Małysz, ale nikogo poza nim. Brak porządnej drużyny, oglądaliśmy praktycznie tylko jednego skoczka. Stąd myślę, że zarówno kibice jak i sami zawodnicy są przyzwyczajeni, bo na tym się wychowali, do przegranej z innymi krajami. Jest to z jednej strony bezpieczne, bo nie ma aż tak wielkich oczekiwań, presji,ale myślę, że czas na zmiany. Zawodnicy pokazali już nie raz na co ich stać i Polakom otworzyły się oczy. 



Do boju Polsko!
Bez strachu i kompleksów! Nasi skoczkowie są wielcy, czas by inne nacje to zauważyły. :)


Poza tym chyba każdy z nas chciał by takie obrazy oglądać jak najczęściej.
Pękam z dumy, gdy patrzę na to zdjęcie!


PS. Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale za dużo się ostatnio działo. Nadrobię zaległości! :P

Zgadzacie się ze mną? Też uważacie, że czas na Polską dominację?
                                                                                                 XOXO :*




2 komentarze:

  1. Oczywiście, że czas teraz na Polską dominację! :D Uważam jednak, że dyspozycja naszych chłopaków wcale nie jest nierówna. Od początku LGP skaczą na bardzo wysokim poziomie. To, że nie zawsze wchodzą na podium nie oznacza jednak nie równej dyspozycji, bo ta akurat jest bardzo dobra. Po prostu czasami nie zagrają jakieś drobne detale, coś nie do końca wyjdzie albo po prostu zabraknie szczęścia do warunków. Na tym etapie przygotowań do zimy może się to zdarzyć, bo szczyt formy ma być zimą, na najważniejszych imprezach a nie latem, kiedy starty w LGP są traktowane jak kolejny element przygotowań i treningu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już od dawna wszystkim powtarzam, że czas na polską dominację. Niektórzy wciąż marudzą jak to fajnie jak był Adam. Tylko teraz mamy mocny team, a Adam nie włos na czworo się nie rozdzieli.
    P.S: Świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń