wtorek, 27 sierpnia 2013

A czy Ty wierzysz?


Uwielbiam naszych juniorów. Za co? Nie za wyniki, czy urok osobisty, ale za ich wiarę. Czy widzieliście żeby skoczkowie innych nacji żegnali się przed skokiem? A no właśnie. To ich wyróżnia, są przez to wyjątkowi.

Zawody na skalę światową. Nadchodzi kolej Polskiego reprezentanta. Młodzieniec, często z lekkim strachem w oczach, siada na belce, sprawdza zapięcia butów, poprawia gogle i ... czyni znak krzyża. Jest to chyba najpiękniejsze świadectwo jakie mogą dać. W tak ważnej dla nich chwili myślą o Bogu. W Nim szukają pomocy, proszą o opatrzność. Nie wstydzą się okazywać swojej wiary, nie obchodzi ich co pomyślą znajomi. Ile razy Ty wstydziłeś się swojej wiary? Może następnym razem weźmiesz z nich przykład?



Szkoda tylko, że nasi zawodnicy z kadry A tak nie robią. Juniorzy jeszcze nie są do końca pewni swoich skoków i myśli o Bogu uśmierzają ich strach. Nasi czołowi zawodnicy skaczą na innym poziomie, często na belce myślą o wyniki, nawet wygranej. Może warto byłoby wziąć przykład z młodszych kolegów?

Kolejnym fenomenalnym przykładem wiary jest dla mnie Klemens Murańka. Który nastolatek tatuuje sobie na brzuchu podobiznę Jana Pawła II? Podziwiam Go, odważny krok.


Kolejnym przykładem jego wielkiej wiary jest jego kask. Widnieje na nim podobizna Matki Bożej.
Gdy podczas zawodów LGP w Hakubie stał na stanowisku lidera, zamiast uśmiechnąć się do kamery, czy też pokazać logo sponsora, Klimek zaprezentował wizerunek Maryi. Bardzo mi zaimponował.


Bardzo podoba mi się też postawa Krzysztofa Bieguna. Przed każdym skokiem żegna się, a w Hakubie był chyba na tyle przejęty, że przed finałowym skokiem uczynił to dwukrotnie. Cóż, od przybytku głowa nie boli :)



Mam nadzieję, że naszym młodym reprezentantom nie zmienią się priorytety i znak krzyża będzie ich znakiem rozpoznawczym.
Polska słynie z religijności i kultu Maryi. Pięknie, że skoczkowie to pokazują. Gdy na to patrze serce się raduje i jestem bardzo dumna z bycia Polką



Zgadzacie się ze mną? Czekam na Wasze opinie :)
                                                                                                 XOXO :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Polska dominacja?

Tak, dobrze czytacie. Polska, a nie niemiecka. po zawodach LGP w Courchevel, gdzie wszystkie stopnie podium zostały obstawione zawodnikami z Niemiec, wszędzie pisano o ich wspaniałej drużynie i skoczkach. Ok, są mocni, skaczą na prawdę bardzo dobrze, ale, moim zdaniem, nie lepiej niż nasi skoczkowie.

Która drużyna wygrała konkurs drużynowy? Skoki Naszych chłopaków były niesamowite! Od początku do końca prowadzenie! Konkurencja nie miała najmniejszych szans. Nawet tak wychwalani Niemcy musieli uznać wyższość Polaków. Wielopunktową wyższość.


W nieoficjalnej klasyfikacji tego konkursu wszyscy Polacy mieszczą się w pierwszej 12! Dla porównania jest w niej tylko 2 Niemców. Piękny widok. 


Trochę gorzej wyglądała sytuacja w konkursie indywidualnym. Wygrał młody Niemiec- Wellinger, a Polscy kibice musieli się zadowolić 2. miejscem Maćka Kota.

Treningi w Courchevel zostały całkowicie zdominowanie przez Naszych skoczków. Nie mieli sobie równych i ostro nastraszyli konkurencję. 


Skoki w kwalifikacjach były całkiem fajne, a nieoczekiwanym zwycięzcą został Jan Ziobro




Wszystko szło w dobrym kierunku. Ze skoku na skok rosły oczekiwania kibiców. Niestety konkurs przekreślił marzenia. Polacy wypadli w nim na prawdę dobrze, ale nie tak jak we wcześniejszych skokach. Czuć było niedosyt.

Przyszła pora na konkursy LGP w Einsiedeln. Pierwszy trening nie przebiegł zbyt pomyślnie, za to na skoki w drugim nie można było już narzekać.


Również w kwalifikacjach Polacy oddali bardzo fajne skoki. I tu pojawiła się moja obawa. Może znowu "wyskaczą" się przed konkursem? Może znowu przyjdzie nam się obejść smakiem, a miejsca na podium przejdą nam koło nosa?

Na szczęście moje obawy tym razem się nie sprawdziły. Kamil Stoch i Maciej Kot oddali fenomenalne skoki. Nie dali najmniejszej szansy przeciwnikom. Myślę, że długo nie zapomnimy tego obrazka podium. Oby ten konkurs był oznaką dobrych rokowań Naszych skoczków przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem olimpijskim.




Pojawia się tylko pytanie: czym jest ta nierówna dyspozycja Naszych skoczków spowodowana?
Myślę, że problem leży w psychice. Powiedzmy sobie szczerze- Polska nigdy nie była potęgą w skokach narciarskich. Ok, mieliśmy mistrza jakim był Adam Małysz, ale nikogo poza nim. Brak porządnej drużyny, oglądaliśmy praktycznie tylko jednego skoczka. Stąd myślę, że zarówno kibice jak i sami zawodnicy są przyzwyczajeni, bo na tym się wychowali, do przegranej z innymi krajami. Jest to z jednej strony bezpieczne, bo nie ma aż tak wielkich oczekiwań, presji,ale myślę, że czas na zmiany. Zawodnicy pokazali już nie raz na co ich stać i Polakom otworzyły się oczy. 



Do boju Polsko!
Bez strachu i kompleksów! Nasi skoczkowie są wielcy, czas by inne nacje to zauważyły. :)


Poza tym chyba każdy z nas chciał by takie obrazy oglądać jak najczęściej.
Pękam z dumy, gdy patrzę na to zdjęcie!


PS. Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale za dużo się ostatnio działo. Nadrobię zaległości! :P

Zgadzacie się ze mną? Też uważacie, że czas na Polską dominację?
                                                                                                 XOXO :*